Gdy dwoje ludzi decyduje się na wspólną drogę przez życie, najczęściej nie bierze poważnie pod uwagę trudności, jakie mogą ich spotkać we wzajemnej relacji. Każdy ma jakiś plan, pomysł i wizję tego, jak będzie wyglądało to dalsze wspólne, szczęśliwe życie, nawet jeżeli są to oczekiwania niewypowiedziane, a czasem nie do końca uświadomione. Pozytywne nastawienie, radość i przekonanie, że właśnie znalazła się osoba, która pasuje do mnie, jak klucz do zamka, odsuwa na początku dostrzeganie różnic i trudnych zachowań partnera. Trudnych, niekoniecznie ze względu na ich nieadekwatność ale często innych od tego, co druga osoba uważa za właściwe i wartościowe w danej sytuacji.

Szybko okazuje się we wspólnym życiu, jak wiele może zostać ujawnionych trudnych momentów wzajemnej relacji, które wcześniej nie zostały omówione, rozważone i ustalone. Rozpoczęcie wspólnego życia, założenie rodziny czy zamieszkania razem dotyczą nie tylko (a często tak by się chciało) dwojga ludzi ale prowadzą do spotkania i często konfrontacji systemów rodzinnych, które stoją za młodymi adeptami życia w parze. Bo nieuniknione jest, że wchodząc w związek wnosimy do niego wartości, przekonania i sposoby radzenia sobie, które zostały wypracowane przez pokolenia naszej własnej rodziny. Stamtąd pochodzimy, to nasze dziedzictwo, bliskie i oczywiste, całkowicie zrozumiałe, w którym wyrośliśmy i wchłonęliśmy wszystko, co się z nim wiąże. Pierwsze wspomnienia z dzieciństwa, zapach ulubionego placka, postacie rodziców, cały system rodzinny to bardzo ważna część naszego postrzegania świata i widzenia własnej roli w nim. Jeżeli uświadomimy sobie jak wiele zarówno drobnych jak i zasadniczych rzeczy jest dla nas ważnych, konfrontacja tych przekonań w związku z naszym partnerem jest nieuchronna.

Trudnym momentem staje się poczucie niezrozumienia tego, co się dzieje pomiędzy jeszcze niedawno zafascynowanymi sobą ludźmi i gdy rozpoczynają się  konflikty w kwestiach, które do niedawna wydawały się bezproblemowe. Wspólne zarządzanie finansami, wolnym czasem, oczekiwania, co do zaangażowania w sprawy domowe i wsparcie w codziennych trudnościach wymagają omówienia i uzgodnienia wielu kwestii. A niektóre sprawy wydają się oczywiste i bezdyskusyjne, bo na przykład – to przecież kobiety zawsze przygotowują posiłki. Tak mogło być w rodzinie partnera, ale u żony, to tata lubił gotować i on często brał na siebie ciężar karmienia rodziny. To tylko jedna ze spraw, która z pozoru oczywista, tak naprawdę oczywista nie jest.

Gdy pojawiają się dzieci trzeba ustalić, jak je wychowywać. Który model wychowania wybrać, (czy może stworzyć własny?), jakie wartości przekazać, jak karać, nagradzać, co egzekwować? Jeżeli i tych kwestii partnerzy  nie ustalą pomiędzy sobą wcześniej, może dojść do konfliktu i próby sił w obecności dziecka. Rodzice czują się wtedy nawzajem przez siebie atakowani i nieakceptowani, a przecież oboje działają w jak najlepszej wierze. Dziecko stojące pomiędzy nimi staje się źródłem konfliktu, którego nie rozumie i z którym najczęściej nie umie sobie poradzić.

Wiele par nie jest w stanie unieść wymagającej wielu ustępstw drogi ustaleń i ciężaru budowania nowego, spójnego systemu rodzinnego. Po latach walki i kłótni, w poczuciu krzywdy i niezrozumienia, uznają to zadanie za niemożliwe do zrealizowania i często nie widzą już nawet sensu rozmowy. Warto wtedy wrócić do początku i zadać sobie jeszcze raz, lub czasami po raz pierwszy pytanie – jaki był plan i jakie było jego wykonanie. Może trzeba odkopać i naprawić fundamenty a może przeciekający dach. Praca warta wykonania, chociażby w imię szacunku dla własnego i partnera wysiłku w budowanie wspólnego „domu” włożony. Jeżeli para decyduje się na rozstanie, co wiąże się prawie zawsze z olbrzymim cierpieniem i poczuciem życiowej porażki, warto również ten szacunek dla wspólnego wysiłku, zbudować lub odbudować.

Razem czy osobno czyli pokonywanie trudności w parze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *